top of page
Szukaj
  • Zdjęcie autoraDilfe

Moja Historia - Diana

Zaktualizowano: 14 maj


Diana

Jestem tutaj, bo chcę Ci pomóc lżej funkcjonować w codzienności zarówno w życiu prywatnym jak i zawodowym.

Za mną już jakiś kawałek drogi, który być może i Ciebie zainspiruje, by zmienić coś w swoim życiu i poczuć się lepiej.

Moja droga, to droga pełna wzlotów i upadków, pełna wzruszeń i gorzkich łez, z momentami chaosu i względnej stabilizacji. Ale było warto!

Dużo niezapomnianych doświadczeń przyniosła mi wieloletnia praca w przedszkolu. Tego, co nauczyły mnie dzieciaki o sobie i życiu nigdy nie zapomnę.

Kolejny kamień milowy, który bardzo na mnie wpłynął i wpływa to rytm jaki wyznacza praca w branży, która początkowo wydawała mi się bardzo „męska”. Przeżywana tam codzienność wymusiła ode mnie zmiany w myśleniu, podejściu do nauki, stresu i wyzwań...Dostrzegłam tam swoje „cienie”, zmobilizowałam, by sięgać po „nowe”, ale i szanować, co „stare” i cenne, i które, chce zachować, bo jest moją wartością.


Moja droga trwa, bo rozwijamy się i uczymy przecież całe życie (jeśli tego chcemy). Teraz jednak wyraźniej wiem czego chce, co mi służy, a co odrzucam.

Więcej też na mojej drodze „świeżego, rześkiego powietrza”, coraz lżej nią idę...Być może i Ty potrzebujesz „odetchnąć”, dlatego spotykamy się w tym miejscu i czytasz ten tekst...


Nie podam Ci złotej recepty, bo „powietrze w płucach” i lekkość w działaniu wymaga czasu...ja powoli i konsekwentnie budowałam, to gdzie jestem teraz. A gdzie jestem? Blisko koni i natury, pracuje z ludźmi, którzy chcą się rozwijać, co daje mi niezwykłą radość!

Jednak to OWO gdzie JESTEM nie oznacza tego, co zewnętrzne, a raczej oznacza wewnętrzny STAN....stan, w którym czuje, staram się reagować adekwatnie, staram się być obecna tu i teraz i czerpać z tej chwili prawdę i zadowolenie.

Dotarcie do tego „miejsca” wymagało i wymaga nadal poznawania siebie, sięgania do korzeni, głębokiej pracy wewnętrznej.

Jestem po terapii własnej w różnych nurtach, a na co dzień wspieram się również regularnie ćwicząc TRE, biegając, spacerując czy wędrując po górach.

Pierwsze moje spotkania z tym, jak ważne są w życiu emocje, jak istotne jest, by czynić im miejsce w swoim życiu, wsłuchiwania się w to, co do nas mówią i o jakich potrzebach komunikują, miało miejsce, gdy byłam jeszcze nastolatką.

Musiało jednak upłynąć nieco czasu, musiało trochę wydarzyć się na mojej ścieżce zawodowej, bym poczuła, że teraz jest własnie moment, by towarzyszyć w „łapaniu oddechu innym”. Po drodze poznałam wiele wspaniałych osób, otrzymałam wsparcie i praktyczne narzędzia, dzięki czemu będę mogła podzielić się tym z Tobą na moim blogu, w podcastach, czy po prostu będąc OBOK w trakcie programów rozwojowych z końmi.

Czekam też na Twoją historię...bo każda z nich mnie czegoś uczy; odkrywa nowe i zaciekawia...

Do zobaczenia!

107 wyświetleń0 komentarzy

コメント


bottom of page